- Ally? Nie lubiłam jej ale żeby taka kujonka się zerwała? - Kiedy?
- Dzisiaj. W ogóle jej nie było w szkole. - powiedziała jej przyjaciółka Nathalie.
- Może jest chora? - rzuciła Heaven.
- Nie. Nie odbiera komórki, a jej mama twierdzi, że normalnie wyszła do szkoły. Wagary odpadają. To przecież Ally. - powiedziała i odeszła.
- Dziwne Co? - stwierdził Matt.
- Ja wiem. - wątpiłam. - Przecież ja też kiedyś byłam grzeszna i milutka. Co ze mnie było za dziecko. - westchnęłam.
- Ja nie wiem jak mogły cię nie bawić koparki po drodze z kina. - wyznała Heaven - Serio Przez całą drogę po prostu się śmiała. Nie mogłam spokojnie poczytać i posłuchać mojego ulubionego zespoły tylko ciągle ha, ha, ha. - zaczęła naśladować mów śmiech.
- Bawiły. Ale nie okazywałam tego. Wróćmy do tematu. Teraz to już sama nie wiem co o tym myśleć. Teorytycznie każdy musi iść w końcu na wagary, ale ktoś kto nigdy nie miał jedynki od pierwszej klasy , punktów ujemnych i nie siedział w kozie raczej tego nie robi. - zastanawiałam się. - Może przejechał ją samochód.
- Hurt! - krzyknął Matt.
- No co?! Pewnie wpadła pod pociąg. ... - gdybałam.
- Ogarnij się. - krzyknął i Heaven walneła mnie w ramie.
- No co moja wina, że jej nie lubię?! To jest zwykła kujonnica. Nie ma nic do zaoferowania społeczności. - usprawiedliwiłam się.
- Czasami twoja szczerośc mnie powala. Ale ja nie jestem gorsza. - powiedziała Heaven.
- Heaven, jak ty z nią wytrzymujesz?
- Przyzwyczaiłam się. - westchnęła.
- Oj tak. Musisz się do tego przyzwyczaić. Inaczej nie dasz rady. - powiedziałam
- Tak wiemy. Jesteśmy straszne.
Matt, jak to Matt załamał się, a Heaven tylko pokręciła głową, a mnie jak zawsze tak to rozśmieszyło, że zaczęłam się śmiać.
Zadzwonił dzwonek.
- Co teraz mamy? Panie Geniuszu?- zwróciłam się do Matta.
- Plastyka. - mruknął niezadowolony. Heaven jęknęła.
- Czemu wy tak nie lubicie Becky? Przecież ona jest super! - stanęłam w obronie plastyczki.
- To jest stara, brzydsza i bardziej marudna wersja ciebie. jedną Hurt zniosę, ale na pewno nie dwie. - zawtórowała Heaven. Zresztą ona nie lubi żadnej nauczycielki ani nauczyciela, bo żadna nie pozwala rozmawiać na lekcji. : D
***
to jeszcze nie koniec trzeciego rozdziału, ale Mara więcej nie napisała. i tak cud, że coś napisała. no nic może jutro dopiszę drugą część . może na informatyce.
Eve
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz