wtorek, 1 stycznia 2013

Wesołego 2013, Rozdział 5 Hurt

Zamknęłam za nimi drzwi.
- Heaven? - zapytała mama wychodząc z pralni.
- Tak. Z Mattem.
- Znów ten nieszczęsny francuzki? - jęknęła.
- Mamo, musimy pogadać.
- Jesteś zagrożona? - przeraziła się
- Nie, będzie trója, spokojnie. Chodzi o ... coś innego.
Zbladła.
- Już wiesz. - oznajmiła.
- Tak. ale dlaczego musiałam się tego dowiedzieć od ducha? który pokazał mi przepowiednię. czemu nie powiedziałaś mi tego sama?
- Cori, ja... nie chciałam żebyś wiedziała. miałam zamiar utrzymać cię w niewiedzy. to babranie się w duchy, przepowiednie, czarownice, lustra. to niebezpieczne. porzuciłam wszystko. wyrzekłam się mocy chociażkrwi nie mogę zmienić.
- czyli? przecież możesz zrobić transfuzję.
- Teorytycznie mogłabym ale to jest trochę przerażające.
- Igły?
- Igły nie. ale nibieska krew tak.
- Masz błękitną krew?
- Mamy.
- Czyli.. jesteśmy takie smurfy! - krzyknęłam.- Wkręcasz mnie - powiedziałam z wyrzutem i spoważniałam.
- Oczywiście! Ale na serio, to jeszcze mi się dostanie jakaś chora krew, a poza tym nasz ma dodatkową cząsteczkę, która sprawia, że smiertelnik który ją dostanie choruje.
- Spoko. a przepowiednia.
- I tu zaczynają się schody. słuchaj Cornelia, jeśli nie chcesz to nie musisz tego robić.
- Ja chce, a , że to niebezpieczne HEaven mnie nie zostawi i nie pójdzie. kocha adrenalinę a Matt jąkocha więc też pójdzie. McKenzie weźniemy sposobem, Heaven czasami ma troche dziwne sposoby jak przekupić swoją siostrę i coś wymyśli. chyba, że wcześniej wezmą Milly.
- A duch?
- Veronika? ona sama nas błagała zebyśmy się zgodzili.
- A czemu akurat tu? czemu ta szkoła? - dramatyzowała.
- Pod tą szkołąjest cmentarz. cygański. najpierw wioska a potem przyszli jacyś ludzie i wszystkich rozstzelali. wiesz ciała, wapno, ciała, wapno.
- Skąd wiesz? serio Vera ci powiedziała? - powiedziała przestraszona.
- Nie. miałam wizję. a potem jeszcze jedną w której widziałam ciemne pomieszczenie i nagle wszystko ogarnęła szara para, dym.
                                                      ***
- Cześć hurt, dobrze, że zdwonisz. bo ja mam takie pytaaaanieeee...
- Nie mam czasu na kolejne pytania. za dziesięć minut masz być przy Navie. do zobaczenia.
- coś czuję, żę nie ma co dyskutować.
wybrałam numer Heaven. rzadko kiedy odbiera a jak już to za siódmym razem albo jak jest jakieś święto nie takie normalne tylko takie jej Święto Odbierania Telefonu. ale pokochałam jej czasoumilacz

Eve

?\\\

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz